Świetny koncert przerwany przez deszcz

Lipcowe niedzielne popołudnie należało do rodziny Baduchowskich oraz Krzysztofa Klenczona (i nie tylko). Dawne piosenki jeszcze raz pokazały swoją moc, ale także autentyczność. Było dokładnie jak w utworze Dziesięć w skali Beauforta!: „Z zasłony ołowianych chmur/ Ulewa spadła nagle”. Deszcz przerwał koncert, ale dla artystów i publiczności te 50 minut na skwerku to był magiczny czas.

Podczas koncertu zatytułowanego „Piosenki Klenczona i nie tylko” na Skwerze Solidarności w Garwolinie zagrał i zaśpiewał Wojtek Baduchowski – ojciec oraz wszystkie jego córki: Antonia, Helena i Anielka. Najstarsza – Antonina jest młodą artystką, która ma na swoim koncie sporo sukcesów. Uczy się w szkole muzycznej i w Best Vocal Studio, gra w teatrze i ma na swoim koncie dubbingi w popularnych produkcjach. Helenka od dwóch lat uczy się gry na flecie poprzecznym, a Anielka muzyczną przygodę dopiero zaczyna. Śpiewa z niezwykłym, dziecięcym urokiem i towarzyszy swoim siostrom i tacie na scenie.

Nie pierwszy raz muzykowanie Baduchowskich przyciąga mieszkańców Garwolina. Wiadomo, że jak śpiewa Wojtek i jego córki, warto przyjść i posłuchać. Wszyscy oni bowiem śpiewają przede wszystkim sercem. Czuć, że lubią te muzykę, lubią być na scenie, lubią być razem.

Mimo niepewnej pogody przed Lodziarnią Amarante 13 lipca zebrała się spora grupa miłośników dobrych, kultowych, polskich piosenek. Przybyłych na skwerek przywitał dyrektor Centrum Sportu i Kultury Jarosław Kargol. Świetną atmosferę koncertu z minuty na minutę chłodziły podmuchy silnego, burzowego wiatru, aż w końcu dobiło 10 w skali Beauforta i lunęło. Widownia z poczuciem niedosytu umknęła ulewie.

Rodzinne muzykowanie Baduchowskich to przedstawienie wielu odsłon, pewnikiem więc nie będzie długiej rozłąki z publicznością.

Galeria zdjęć z koncertu jest już na FB.